Jakimś cholernym
cudem przeżyła wypadek.
Jakimś innym cudem nie stała się
wampirem.
Jakimś cudem…
- Wierzysz w cuda? – zapytała
brunetka patrząc w zielone oczy ukochanego.
- Ty jesteś moim cudem. –
odpowiedział. – A gdybym w Ciebie nie wierzył… byłbym nikim.
Dziewczyna spojrzała w jego oczy
i złapała go za rękę, po czym przybliżyła się do niego.
- Dziękuję, że go uratowałeś.
Dziękuję, że mnie posłuchałeś, ale jakim cudem… żyję?
Chłopak zmieszał się i spuścił
wzrok, ale po chwili podniósł go niepewnie.
- To nie ja. Ja nie byłem
wystarczająco silny, a on… przybiegł tu szybciej niż ktokolwiek i uratował Cię,
bo Cię kocha… Bardzo.
- Gdzie jest teraz? – zapytała
bez ukrywania żalu.
- Wyjechał, bo taka była umowa.
Wyjechał, bo wybrałaś mnie…
Chłopak przytulił dziewczynę,
ale ona myślami była bardzo daleko i nie zwracała na niego absolutnie żadnej
uwagi.
Przez moment wróciła do chwili
ich pocałunku, ale potem przypomniał jej się zielonooki brunet i zrozumiała, że
z nim jej będzie lepiej. Bo na Niego nie zasługuje…
------------------------------------------------------------------
Cześć! Oto prolog :) Z informacji ogólnych to rozdziały będą dodawane co tydzień w czwartek. Pierwszy pojawi się 5 września. Z informacji, które powinny zachęcić Was do czytania to od razu mówię, że będzie się działo!! Dużo miłości, dużo zabawy i dużo zmian :)
Zachęcam do komentowania :)
Buziaki, B :*